|
Marcin Kaczmarek: Przeciwnikom punktów nie liczę
Rozmowa z Marcinem Kaczmarkiem, trenerem Pogoni Szczecin.
Czy już można poczuć się lepiej? - Na pewno, ale nie popadamy w euforię. Do zrealizowania zaplanowanego celu jeszcze droga daleka. Pogoń to jeszcze nie jest w pełni ukształtowany zespół, mamy świadomość, że czeka nas wiele pracy. Zawodnicy są na to gotowi, bardzo chcą osiągnąć sukces. Niektórzy z nich dopiero po kilku nieudanych meczach zrozumieli, o co tak naprawdę gramy, jak ogromne są oczekiwania. I zaczęliście być skuteczni... - To na pewno można zapisać na plus. Strzelić kilka bramek, w którejkolwiek lidze, nie jest wcale tak łatwo, więc cieszę się z tak efektownych zwycięstw, jak to ostanie z Sokołem Pyrzyce 7:3. Ważne, że odblokował się Czarek Przewoźniak. Życzyłbym sobie, by napastnicy - czy to podstawowego składu czy wchodzący z ławki - zawsze grali skutecznie. Czarek miał w ostatnim meczu jeszcze dwie lepsze sytuacje, ale najważniejsze, że wreszcie trafił. Wśród napastników - urodzaj, pojawił się jednak kłopot z zestawieniem obrony, na dodatek ze składu wypadli młodzieżowcy. Kto zagra w sobotę z liderem - Sławą Sławno? - Przez cały tydzień będę obserwował zawodników na treningach i podejmę decyzję. Musimy mieć nie tylko trzech młodzieżowców na boisku, ale jeszcze dwóch na ławce, wiec na pewno trzeba będzie sięgnąć po kogoś z drużyny rezerw lub juniorów starszych. Na bieżąco kontaktuję się z trenerami Robertem Dymkowskim i Sławkiem Rafałowiczem, którzy obserwowali ostatnie spotkania tych zespołów. Ja również miałem już okazję oglądać młodych zawodników i poczyniłem pewne spostrzeżenia. Jakub Zawadzki będzie pauzował za kartki, a Patryk Radtke ma kontuzję. W spotkaniu z Sokołem z ławki wszedł Wojciech Wójtowicz i wypadł bardzo poprawnie. Może wystąpi także przeciwko Sławie. Lider ostatnio tylko zremisował. Pogoń ma 5 punktów straty, ale jeden mecz zaległy... - Wiem, o co chodzi. Jeśli wygramy w sobotę, to po odrobieniu zaległości będziemy mieli spore szanse na objęcie przodownictwa w tabeli. Ja teraz nie chciałbym koncentrować się na liczeniu punktów, analizowaniu ewentualnych wpadek naszych rywali. Oczywiście śledzimy wyniki, interesujemy się drużynami z czołówki, ale najważniejsze jest to, by Pogoń grała najlepiej i wygrywała. Wszystko zależy od nas, przy całym szacunku dla przeciwników. Myśli Pan czasami o tym, jak fajnie świętowałoby się drugi czy trzeci awans i powrót szczecińskiego zespołu choćby na zaplecze ekstraklasy? - Żyję tym, co jest teraz. Najpierw chciałbym wygrać IV ligę, ale czasami wybiega się w przyszłość i mogę zapewnić, że jednym z moich marzeń jest powrót Pogoni do elity. Wierzę, że uda się to osiągnąć. Jako zawodnik spędziłem w tym klubie kilka lat, wiem, ilu kibiców przychodzi na mecze, jak wspaniałe są tradycje. Dlatego zdecydowałem się na pracę tutaj.
Rozmawiał: Tomasz Maciejewski
Źródło: gazeta.pl Data: środa, 12 września 2007 r. Dodał: js |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||