|
Paweł Skrzypek: Pełna mobilizacja!
Rozmowa z Pawłem Skrzypkiem, drugim trenerem Pogoni Szczecin.
Jak wpłynęła na drużynę niezapowiadana dwutygodniowa przerwa? - Wolelibyśmy grać normalnie i zwycięstwami zrehabilitować się za porażkę w Sławnie. Obserwując chłopaków w szatni, widziałem taką sportową złość - wszyscy chcielibyśmy szybko wyjść na boisko i udowodnić, że wynik 0:2 był tylko wypadkiem przy pracy. W tych kategoriach można to rozpatrywać? Drużyna nie wpadła w mały dołek? - Nie. Analizowałem na spokojnie zapis wideo przegranego spotkania i z pełnym przekonaniem stwierdzam, że nie był to jakiś szczególnie słaby występ. Nie można powiedzieć, że poddaliśmy się bez walki, że drużyna przeżywa kryzys. W pierwszych 45 minutach meczu ze Sławą gospodarze tylko dwa razy zdołali przedrzeć się na naszą połowę, mieliśmy wyraźną przewagę i znakomite sytuacje, które trzeba zamieniać na bramki. Zabrakło skuteczności, natomiast przeciwnik wykorzystał jeden błąd obrony i mecz skończył się tak, jak się skończył. Czasami zdarza się, że lepszy przegrywa. Grając tyle lat w piłkę, nieraz tego doświadczyłem. Jaka atmosfera przed pucharowym spotkaniem z Flotą? - Pełna mobilizacja! Walczymy o zwycięstwo, mając świadomość, że Puchar Polski to szansa, by na Twardowskiego już w przyszłym sezonie przyjechały uznane piłkarskie firmy. Chcemy wygrać rozgrywki w regionie, ze względów sportowych i prestiżowych. Pan, jako były zawodnik i trener Floty, pewnie potraktuje ten mecz szczególnie? - Wyrosłem już z takich "ambicjonalnych podtekstów". Spędziłem w Świnoujściu fajny okres, z większością pracujących tam ludzi rozstałem się w zgodzie, nie ma więc powodu, bym teraz podkręcał atmosferę. Wspominając sparing zorganizowany przed rundą wiosenną (1:2), nie obawiacie się, że lider III ligi da wam srogą lekcję? - Wtedy Flota rzeczywiście była lepsza, przede wszystkim pod względem fizycznym. Wygrali szybkością, świeżością. My czuliśmy się bardzo słabo, byliśmy zmęczeni po ciężkim obozie przygotowawczym i kilku spotkaniach kontrolnych. Teraz jesteśmy na innym etapie i na pewno jutrzejsze spotkanie nie będzie powtórką tamtego sparingu. Doceniamy klasę rywala, ale nie czujemy się gorsi. Zwycięstwo jest sprawą otwartą - mecze pucharowe rządzą się własnymi prawami, często dochodzi do niespodzianek, wygrywa zespół występujący w niższej klasie rozgrywkowej. Jestem przekonany, że kibice obejrzą ciekawe widowisko. A jaki scenariusz przewiduje pan na sobotę? Derbowy mecz ze Stalą, która wygrała 10 wiosennych spotkań, to kolejna ciężka próba? - Zapowiada się następne emocjonujące spotkanie. Piłkarze Stali na pewno są podbudowani ostatnimi wynikami, będą chcieli sprawić niespodziankę również na Twardowskiego, ale my postaramy się, by ta ich zwycięska seria w sobotę się skończyła. Paweł Skrzypek był ostatnio na Bandurskiego, czyli rozpracowujecie przeciwnika? - Ja oglądałem zwycięstwo z Pogonią Barlinek, trener Mariusz Kuras był na jakimś wcześniejszym spotkaniu; poczyniliśmy pewne obserwacje, które wykorzystamy, ustalając taktykę na zbliżający się mecz derbowy. Z tym rozpracowywaniem przeciwnika to jednak nie przesadzajmy - nie musimy szczegółowo analizować gry poszczególnych zawodników, ewentualnych roszad w składzie, itd. Piłkarsko czujemy się lepsi i mam nadzieję, że potwierdzimy to w sobotę. Co może być atutem Stali? - Tworzą kolektyw i walczą. Ani na moment nie odpuszczają rywalowi i są skuteczni. W meczu z Barlinkiem nie zaprezentowali nic rewelacyjnego, ale ambicji im nie brakowało. Gdy tylko uzyskali przewagę po czerwonej kartce dla zawodnika rywali, szybko wykorzystali szansę, choć moim zdaniem wynik 3:0 nie odzwierciedlał przebiegu gry. Żeby zastopować Stal, musimy zaprezentować nie tylko umiejętności, ale i charakter na boisku.
Rozmawiał: Tomasz Maciejewski
Źródło: gazeta.pl Data: wtorek, 6 maja 2008 r. Dodał: js |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||