|
Grzegorz Smolny: Ranga spotkania i jego prestiż upoważnia nas do zmiany ceny
Bilety na rewanżowy mecz Pogoni Szczecin z Zatoką Puck będą kosztować po 10 i 15 złotych. Kibice są rozgoryczeni. W komentarzach wielu sygnalizuje rezygnację z widowiska, inni nawołują do bojkotu.
Rozmowa z Grzegorzem Smolnym, wiceprezesem Pogoni. Dlaczego zdecydowaliście się podnieść ceny biletów? - Uważamy, że ranga spotkania i jego prestiż upoważnia nas do zmiany ceny. Myślę, że 10 i 15 złotych to nie jest wielki wydatek dla naszych kibiców. Liczymy na akceptację tej decyzji. Moim zdaniem nie ma wystarczających powodów do podwyżki. - Tym się różnimy. W komentarzach fani protestują. - Jeśli któraś z tych osób chce nam pomóc w utrzymywaniu klubu, to zapraszamy do współpracy. Jeśli kibice uznają, że bilet na najważniejszy mecz sezonu jest za dużym wydatkiem, to coś jest nie tak z kibicowaniem. Jaki był powód zmiany cen? - Nie chcę tłumaczyć zmiany zagwarantowaniem dla zespołu premii za awans. To nie jest najważniejszy powód, choć my musimy znaleźć pieniądze. Wpływy z biletów są jednym ze źródeł. Ale dla nas najważniejszy jest prestiż meczu. Po to rok graliśmy, by w środę świętować awans. Wydatek 10 złotych to nie jest wielka strata jak na kibicowską kieszeń. W dodatku dzieci i kobiety wchodzą za darmo. Czeka nas najważniejsze spotkanie w nowożytnej historii. To powinno być święto dla fanów, a podwyżka też podkreśla rangę meczu. Nie ma pan obaw o frekwencję? - Nie. Chcieliśmy zrobić podwyżkę na mecz z Astrą, który zapewnił nam wygraną w IV lidze. Zrezygnowaliśmy z tego pomysłu, i co? Na mecz - po starych cenach - przyszło kilkuset widzów. Prawdziwy kibic przyjdzie nawet wtedy, gdy bilety będą ciut droższe. Jak pan inaczej myśli - szanuję to. Tylko proszę, by wszyscy pamiętali, że mieliśmy jedne z najtańszych wejściówek w IV lidze. Gdy Pogoń grała na wyjeździe, to kluby wyżej kazały sobie płacić. Dochodziło nawet do 25 złotych. A i tak był komplet na trybunach. Cena chyba nie jest największym problemem. Pogoń wygrała pierwszy mecz w Pucku, więc ten awans raczej jest pewny. Pojawiły się pomysły, by klub wpuścił kibiców za darmo. Za to, że byli przez cały sezon z drużyną. Nikt nie spodziewał się podwyżek. Spotkanie nie zapowiada się nadzwyczajnie prestiżowo. - Zapewniam, że na Legię nie zrobilibyśmy wstępu za 100 złotych. Wejście nadal jest za symboliczną opłatą, a ranga wysoka. Nie boi się pan utraty prestiżu przez klub, który nie szanuje swoich kibiców? - Ze Stalą ceny były niższe, a jakoś wzrostu prestiżu nie odczułem. Ale była najwyższa frekwencja w sezonie. - Ale to były derby, specyficzny mecz dla całego miasta, dobra pogoda. Teraz rywalizujecie z Euro... - Mecz zacznie się o 18, więc kibice będą mieli godzinę, by wrócić do domów. Euro nikogo nie zatrzyma w domu. Zresztą jak ktoś chce zostać w domu przed telewizorem już trzy godziny przed, to chyba coś jest nie tak z jego kibicowaniem Pogoni. Na jaką frekwencję pan liczy w środę? - Sześć-siedem tysięcy. Mam nadzieję, że wspólnie będziemy świętować awans. Zespół spisywał się różnie, raz wygrywał w dobrym stylu, raz w gorszym. Ale efekt jest taki, jaki wszyscy sobie zaplanowali. Warto być w środę na stadionie i podziękować drużynie.
Rozmawiał: Jakub Lisowski
Źródło: gazeta.pl Data: wtorek, 17 czerwca 2008 r. Dodał: js |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||