|
Andrzej Rycak: Z gry w Pogoni jestem dumny
Rozmowa z Andrzejem Rycakiem, byłym zawodnikiem Pogoni Szczecin.
Kiedy na testach w Pogoni pojawiło się trzech graczy Hetmana Zamość, skojarzenia kibiców były oczywiste. Podobno Andrzej Rycak nawet przyjedzie obejrzeć środowy sparing? - Jeśli pozwolą mi na to obowiązki zawodowe, to tak, ale na razie mam do załatwienie kilka spraw w Warszawie. A do Szczecina zawsze miło wrócić, spotkać się z dawnymi znajomymi, z tym miastem wiążą się wspaniałe wspomnienia. Chciałbym, żeby któryś z młodych zawodników z Zamościa poszedł w moje ślady, otrzymał szansę gry w Pogoni, ale - proszę to dobitnie podkreślić - nie jestem ich menedżerem, nie reprezentuję KS Hetman. Pracuję z trampkarzami i juniorami w Autonomicznej Młodzieżowej Sekcji Piłki Nożnej Hetman, to odrębny sportowy podmiot. Powiem nawet więcej - nasze relacje z KS Hetman są nie najlepsze. Ten klub ma poważne problemy finansowe, także długi wobec AMSPN. Mówiąc wprost - jest bieda, marne perspektywy, więc piłkarze szukają sobie zespołów, w których mogliby się rozwijać. W Szczecinie mieliby szansę. Np. taki 19-letni Rafał Turczyn powoływany był na konsultacje kadry swojego rocznika. Ten lewoskrzydłowy w niedzielnym test-meczu wypadł najlepiej z "zamojskiej trójki". I na dodatek był z panem porównywany... - Wiem dlaczego (śmiech). Kolor włosów! Ale ja już tak nie wyglądam (śmiech). Mówiąc poważnie - dobrze życzę tym trzem chłopakom, Łukaszowi Sękowskiemu, Kamilowi Sowie i Rafałowi. Mam nadzieję, że chociaż jeden w Pogoni zostanie. Pracuje pan w Zamościu, zna tamtejszy rynek piłkarski. Pogoń może liczyć na pana pomoc? - Pogoni zawsze chętnie pomogę. Bezinteresownie! Wiem, że stawia się tu na młodych, perspektywicznych graczy i uważam, że to słuszna droga. Znam warsztat Piotra Mandrysza, wiem, jak rzetelnie podchodzi do swojej pracy. I jestem przekonany, że poprowadzi zespół do kolejnych awansów. Jak pan ocenia to, co działo się w ostatnich latach z Pogonią? - Widocznie tak musiało być. Różne zawirowania sprawiły, że klub musiał się odbudowywać z dość niskiego szczebla rozgrywek, ale teraz już jest na dobrej drodze. Na Twardowskiego pracują ludzie, którzy znają się na piłce i są z Pogonią emocjonalnie związani. To najważniejsze. Pamiętam, że kiedy ja reprezentowałem granatowo-bordowe barwy, też tak było. Mimo różnego rodzaju problemów organizacyjno-finansowych, w szatni panowała superatmosfera. Nikt nie odpuszczał, choć miesiącami czekaliśmy na wypłaty. Dzięki takim piłkarzom jak Radek Majdan, Piotrek Mandrysz, Mariusz Kuras, Robert Dymkowski, Olgierd Moskalewicz, Maciek Stolarczyk, Andrzej Miązek, portowcy byli superekipą. Pamiętam, jak mnie tu przyjęto, jak pomagano w pierwszym trudnym okresie. Dlatego mam tak duży sentyment do Szczecina i Pogoni. Gdybym mieszkał bliżej, na pewno byłbym tu częstym gościem. Kibice pamiętają pana przede wszystkim ze zwycięskiej bramki w meczu z Lechem wiosną 1995 roku. A wspomnienia "Księcia Szczecina" czego dotyczą? - Przede wszystkim wspaniałej atmosfery na stadionie. Niewiele jest klubów w Polsce, które mogą liczyć na takie rzesze kibiców. Nawet jeśli wyniki są gorsze niż oczekują sympatycy zespołu. Pamiętam, jak w trudnych momentach wspierało nas kilkanaście tysięcy fanów. To najpiękniejsze chwile! Ja nie byłem wybitnym piłkarzem, ale z kilku lat gry w Pogoni jestem dumny. Czym teraz zajmuje się Andrzej Rycak? - Prowadzę drużynę trampkarzy młodszych, liderujemy na półmetku rozgrywek. Pracuję w Ośrodku Sportu i Rekreacji, od czasu do czasu grywam w piłkę. Wiosną tego roku znajomi namówili mnie na występy w Olimpii Miączyn, to taka mała miejscowość pod Zamościem. Poza tym występuję w reprezentacji trenerów naszego regionu. Na najbliższych mistrzostwach Polski zmierzymy się w grupie z drużyną Zachodniopomorskiego. Może spotkam jakichś dawnych znajomych (śmiech). Za pośrednictwem „Gazety” chciałbym pozdrowić wszystkich sympatyków Pogoni i moich przyjaciół ze Szczecina.
Rozmawiał: Tomasz Maciejewski
Źródło: gazeta.pl Data: środa, 3 grudnia 2008 r. Dodał: js |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||