www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Wywiady
Jerzy Engel - Pięknie wkroczyć w pięćdziesiątkę
- Panie trenerze, tym razem rywalem drużyna narodowa Ukrainy, z którą wygraliśmy na inaugurację eliminacji. Klamra się zamyka...
- Chcielibyśmy zakończyć te eliminacje zwycięstwem, a wtedy rzeczywiście moglibyśmy mówić o klamrze. Zaczęliśmy od wygranej w Kijowie, a teraz nie mam nic przeciwko temu, żeby wszystko potoczyło się równie sympatycznie.
- Czym dla pana i pańskich podopiecznych jest to spotkanie?
- Przede wszystkim ostatnim akordem eliminacji. Ta reprezentacja powstała, by awansować do przyszłorocznych finałów i zadanie wykonała. Mecz z Ukrainą ma nam dać satysfakcję, że rozgrywamy go już jako finaliści.
- Niektórzy, mając jeszcze w pamięci mińską porażkę z Białorusią obawiają się teraz "powtórki z rozrywki".
- Futbol jest grą otwartą i wynik jest sprawą otwartą. Szczególnie w takich spotkaniach, jak to z Ukrainą. Powiedziałbym, że oprócz wygranego 4:0 meczu z Armenią u siebie, pozostałe mogły przynieść zupełnie inne rezultaty, niż przyniosły. Rzeczywiście były to spotkania grane "na dużym ryzyku", a czasami wynik balansował niemal do ostatniej sekundy. Tak więc wynik, powtarzam, jest sprawą otwartą, ale nasz sposób gry powinien zadowolić wszystkich.
- Przystąpicie do gry bardziej zmobilizowani, niż niedawno przeciwko Białorusi?
- Teraz panowała zdecydowanie większa mobilizacja, chociaż nie udało się uniknąć poświęcenia nieco czasu na wypełnienie zobowiązań wobec sponsorów. Ale, myślę, że będzie to zupełnie inny mecz, niż z Białorusią.
- Pojawiały się głosy, iż powinien pan wykorzystać fakt, że gramy o nic i powołać kilku nowych graczy do kadry. Dlaczego pan tego nie uczynił?
- Byłoby nie fair w stosunku do każdego z dwudziestu trzech piłkarzy, który wystąpili w eliminacjach mistrzostw świata i osiągnęli taki olbrzymi sukces, ażeby w takim momencie któryś z nich został pominięty, a przyjechał ktoś zupełnie nowy. Dlatego osiemnastu powołałem do gry, a pięciu pojawi się w roli gości honorowych. Nie chciałem o nikim zapomnieć i cieszę się, iż mogłem - na taki mecz, który nie decyduje o niczym - zaprosić, bez żadnego wyjątku wszystkich, którzy przyczynili się do wywalczenia awansu.
- A tak na marginesie, co dają takie mecze o nic?
- Niewiele! Tak naprawdę to niewiele. Ten mecz z pewnością dałby znacznie więcej, jeżeli byłby meczem towarzyskim. A tak musimy zagrać spotkanie eliminacyjne, które dla nas praktycznie nie jest eliminacyjnym. Bo przecież już awansowaliśmy. Dla nas jest to bardzo trudny mecz, albowiem trzeba psychologicznie mocno się koncentrować. Mocno się przygotowywać, żeby zagrać na odpowiednim poziomie.
- Ciężko o motywację?
- No pewnie że ciężko, bardzo ciężko! Zawsze walczy się o coś. Jeśli powiedzmy zdobędzie się mistrzostwo Polski wcześniej, to o co gra się następne mecze? O satysfakcję, dumę, pokazanie klasy, potwierdzenie pewnych wartości zespołu i tak dalej... Natomiast wszystko, co mieliśmy do osiągnięcia, to już w tym roku osiągnęliśmy.
- Mimo przegranej na Białorusi, zabrał pan do Chorzowa swoje szczęśliwe talizmany?
- Tak, tak. Zabrałem je ze sobą. Nieco je tylko "odnowiłem", a płaszcz zaniosłem do pralni. Mam nadzieję, że znów będą przynosić mi szczęście.
- O właśnie, pojawi się pan podczas meczu w swoim już słynnym płaszczyku?
- To zależy od pogody, ale jeżeli będzie padało, to założę coś nieprzemakalnego. Ale oczywiście płaszczyk mam przy sobie, albowiem zaczął on żyć swoim życiem i zrobił się takim "płaszczykiem medialnym". Cieszę się, iż część kibiców wierzy w moc talizmanów, jednak o sukcesie decydują zupełnie inne rzeczy i czynniki.
- Marzy się panu zwycięstwo nad Ukrainą i godne zakończenie tak radosnych eliminacji?
- Bardzo, chociażby z tego powodu, że w dniu meczu kończę 49. lat. Tak jak wspaniałym prezentem i uwieńczeniem moich 25. lat pracy trenerskiej była wygrana na Ukrainie; teraz byłoby to przepiękne wkroczenie w pięćdziesiąty rok życia.

Rozmawiał: -
Źródło: Super Express
Data: sobota, 6 października 2001 r.
Dodał: JuN

  (p) 2000 - 2024   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności