|
Rober Dymkowski: Wejść i trafić
- Wiesz, że niemal co drugą bramkę dla Pogoni we wszystkich meczach z Amiką strzeliłeś właśnie Ty?- Naprawdę ? A to niespodzianka. Prawdę przewiedziawszy, nie pamiętam o tym. Rzeczywiście przypominam sobie, że w Szczecinie strzeliłem Amice kilka bramek, ale że aż pięć, tego nie wiedziałem.
- Skoro znasz patent na Amicę to jutro trafisz do siatki? - Najpierw myślę o tym, żeby w tym meczu w ogóle wystąpić. Grzesiu Mielcarski w tak wysokiej formie, że trener Kuras na pewno wystawi go do gry. Brasilia ostatnio też nie zawodzi. Nie mam zatem większej nadziei a grę w podstawowej jedenastce. Liczę natomiast, że wejdę na zmianę. Jeżeli tylko otrzymam szansę zrobię wszystko, żeby ponownie wpisać się na listę strzelców. Zapewniam też, że nie pogodziłem się z rolą zmiennika. Ciężką pracą na treningach mam zamiar jeszcze w tym sezonie wywalczyć miejsce w podstawowej jedenastce. Konkurencja może tylko pozytywnie wpłynąć na naszą formę. - Masz już własne zdanie na temat powodów dołka w jakim wiosną znalazła się Pogoń? - Na ten temat można by napisać cała historię. Naprawdę nie wiem jednak co było decydującym czynnikiem, że graliśmy tak słabo. Być może w przygotowaniach było coś nie tak? Na pewno niepewność w jakiej znalazł się klub też miała jakiś wpływ. Po zmianie trenera Mariusz Kuras dokonał kilku korekt w cyklu treningowym. Podczas rozgrzewki przed meczem z Górnikiem czuliśmy, że nastąpi przełamanie. W pierwszej połowie jeszcze nie nastąpiło, ale po zmianie stron wreszcie zaskoczyło. Mam nadzieję, że tak już zostanie do końca sezonu.
Rozmawiał: -
Źródło: Głos Szczeciński Data: piątek, 18 maja 2001 r. Dodał: JuN |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||