|
poniedziałek, 9 kwietnia 2007 r., godz: 21:27
Kilka dni temu Bogusław Baniak powiedział, że jeśli teraz łatwą ręką pozbędziemy się Pogoni SSA, to pierwszej ligi możemy nie odzyskać nawet za 20 lat. Ma rację. Mało tego, uważam, że nie mają racji ci, którzy chętnie wygoniliby Antoniego Ptaka ze Szczecina (w domyśle zlikwidowali jego spółkę MKS Pogoń SSA).
To Rafał Chlasta, Dariusz Adamczuk, Grzegorz Matlak - ludzie, którym szczecińska piłka wiele zawdzięcza, ale którzy moim zdaniem lepiej wiedzą, jak zniszczyć dzisiejszą Pogoń, niż jak zbudować przyszłą. Jeśli tradycję pogoniarską miałaby przejąć ich Pogoń Nowa, to jej przyszłość jest wielką niewiadomą. Kibice obrażeni na Ptaka, a sprzyjający Pogoni Nowej mówią z przekonaniem, że po likwidacji obecnej spółki nowy klub rozpocznie rywalizację od czwartej ligi. Niby jakim prawem? Droga z klasy B do czwartej ligi trwa cztery lata. Zlikwidowana Pogoń Ptaka nie zostanie zdegradowana do czwartej ligi, bo nie będzie kogo degradować. Jednocześnie nie będzie czwartoligowych rezerw tego klubu. Jeśli Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej w to miejsce pozwoli grać w IV lidze nowemu klubowi ze Szczecina, to skrzywdzi tym piątoligowca, któremu się powinien należeć się awans. Pogoń Nowa będzie więc w najlepszym wypadku w IV lidze grać dopiero za cztery lata. Szalikowcom gwarantuję, że zwykli kibice, którzy siadają na trybunach stadionu we wszystkich sektorach poza 12 - nie będą mieli ochoty regularnie chodzić na mecze nawet czwartoligowe, a większość nie pójdzie ani razu. Pytam więc przedstawicieli miasta: Czy warto pozbyć się ekstraklasy po to tylko, by stworzyć klub dla wąskiej grupy kibiców? Ponadto z każdym rokiem o awans będzie trudniej. Już na poziomie okręgówki grają przecież drużyny, które regularnie trenują, nie tak jak obecni rywale Pogoni Nowej. Jestem przeciwny temu, by Pogonią zarządzali kibice. Na profesjonalnym poziomie muszą to być menedżerowie. Gdy w Poznaniu zarząd Lecha objęli kibice, to klub popadł w ogromne zadłużenie. Dopiero Amica przenosząc się do stolicy Wielkopolski, sprawiła, że finanse obecnego klubu są zarządzane sensownie. Pamiętajmy, że z każdym awansem koszt utrzymania klubu będzie coraz większy. Czy szefowie Pogoni Nowej mogą zagwarantować, że będzie ich stać na czwartą ligę? To wydatek roczny około pół miliona. W trzeciej kwotę trzeba podwoić, by myśleć o kolejnych awansach. Z drugiej strony obecna sytuacja jest nie do przyjęcia. Drużyna zbudowana w oparciu o Brazylijczyków jest słaba. Poziomem odbiega od większości pierwszoligowców (być może od wszystkich). Eksperyment się nie udał. Miasto ma rację, że taki zespół jest zaprzeczeniem promocji Szczecina i słusznie nie chce podpisać umowy promocyjnej. Tyle że prezydent Piotr Krzystek czy jego zastępca Tomasz Jarmoliński nawet nie próbują się ułożyć ze spółką należącą do Antoniego Ptaka. Zresztą poprzednia ekipa też tego nie robiła. Piłka nożna jest nie tylko sportem, ale na poziomie futbolu profesjonalnego - biznesem i tak miasto powinno ją postrzegać. A w biznesie strony sporządzają umowy, w których ustalają warunki współpracy. Wiem, że obecny prezes Jan Miedziak przyjeżdżając zimą do Szczecina, otrzymał misję zbudowania tu ośrodka piłkarskiego na wzór tego, który jest w Gutowie. Trzeba było siąść do stołu i ustalić warunki. Mielibyśmy pewnie niebawem fajne obiekty piłkarskie. Nikt by ich ze Szczecina nie wywiózł. To jest nadal możliwe. Możliwe jest też spisanie umowy, z której będzie wynikało, czego oczekuje miasto od spółki i na jakich warunkach może współpracować. Główny sponsor klubu - Carslberg, właściciel marki Bosman, potrafił w umowie zapisać swoje oczekiwania. Jeśli Pogoń będzie grała nadal z takim efektem jak dotychczas, otrzyma zaledwie 30 proc. pieniędzy, jaką piwny producent jest skłonny wydać na klub. Czy miasto nie może w umowie spisać swoich warunków? Jestem też przeciwny wyganianiu Ptaka z biznesowego punktu widzenia. Jest to inwestor taki sam jak choćby Toyota, Bridgestone czy ECE. Koncerny też mają swe żądania wobec miejscowości, w których inwestują. Jedni chcą ziemi inni ulg podatkowych. Czemu więc dziwimy się Ptakowi, że miał żądania wobec miasta? Być może były to żądania zbyt duże, ale powtarzam do znudzenia - od tego są umowy. Może być np. tak. Miasto żąda w umowie zbudowania ośrodka piłkarskiego, zmiany polityki personalnej, utrzymania zespołu na poziomie ekstraklasy. W zamian daje teren pod budowę ośrodka (jeśli w wyznaczonym terminie inwestycja nie będzie wykonana, teren wraca do miasta). Użycza klubowi stadionu na preferencyjnych warunkach, ale tylko jeśli drużyna będzie grać w ekstraklasie. Może też np. w zamian za użyczenie stadionu zażądać pakietu akcji spółki lub stanowiska w zarządzie dla przedstawiciela miasta. Jeśli z biznesmenem Ptakiem zawarta zostanie biznesowa umowa, to klub może zacząć działać na zdrowych normalnych zasadach. Tyle że przedstawiciele miasta zachowują się nie jak menedżerowie, a jak kibice. Wręcz wygląda jakby byli manipulowani przez kibiców. Na pierwszym miejscu stawiają emocje. Kibice twierdzą, że klubem rządzi tylko Ptak, a nie Miedziak i miasto też prezesa traktuje jakby ten nie miał nic do powiedzenia. W takim razie z przedstawicielem ECE też nie powinniśmy rozmawiać, bo to nie on jest właścicielem spółki. Antoni Ptak pokazał, że interesy prowadzić potrafi. Jego centrum pod Łodzią prosperuje jak solidny koncern. Pogoni też nie zadłużył. Wykorzystajmy więc te jego umiejętności i ułóżmy się z nim jak z biznesmenem. I niech mi nikt nie mówi, że nie można. źródło: gazeta.pl/Mariusz Rabenda js
Shivan 11 kwietnia 2007 r., godz: 07:34
panie Rabenda, koncz Wasc, wstydu oszczedz a tak wogole to liznij troche temat a nie mydl oczu i nie osmieszaj sie, kolego.
gosia 10 kwietnia 2007 r., godz: 23:03
w koncu ktos podsumowal to tak, ze juz nawet slowa nie trzeba dopisac... ani jednego...
Olaf 10 kwietnia 2007 r., godz: 16:59
Niech chce mi się pisać tego samego mniej więcej drugi raz więc wkleje to co ktoś na temat tego artykułu napisał chyba mi wybaczy. Szanowny panie Rabenda! Kiedyś w zamierzchłych czasach, dziennikarz pisząc na jakiś temat, starał się przedstawić w miarę możliwości prawdę obiektywną. Aby to uczynić, zbierał materiały u źródeł, pozwalając wypowiedzieć się stronom zainteresowanym. Artykuł, był zaś wypadkową zebranych danych. Pan zaś, popełnił coś na kształt "przekazu za pieniądze", co juz samo w sobie dyskwalifikuje pana jako dziennikarza. No, ale etyka to słowo mało modne u postępowców, więc pewnie panu nie znane. Pomimo tego, pozwolę sobie na polemikę z tezami zawartymi w owym artykule sponsorowanym. 1- Pogoń Nowa może grać w 4 lidze całkiem legalnie, nie okradając przy tym nikogo z radosci awansu wywalczonego na boisku, albowiem to miejsce zostało im przyznane gdy upadła spółka Gondora. To miejsce w 4 lidze należy do PN i zostało aportem wniesione do obecnej SSA Ptaka. Skoro Ptak przestanie szkodzić Pogoni, miejsce jego rezerw naturalnym biegiem wydarzeń powróci do PN. 2- Czy PN poradzi sobie w wyższych ligach finansowo (bo organizacyjnie to chyba nawet tak życzliwy człowiek jak pan, nie powinien mieć wątpliwości)tego pan wiedzieć nie może, skoro nie pofatygował się, by zapytać o to kierownictwa PN. Otrzymałby pan zapewne wyczerpujące dane, które być może pozwoliłyby panu na właściwą ocenę sytuacji. A tak, wróży pan z fusów, w zależności od tego kto płaci, interpretując widok z dna szklanki. 3- W nawiązaniu do powyższego a odpowiadając na tezę o biznesowym zaangażowaniu Ptaka w drużynę, pragnę zwórócić pana uwagę na fakt, iż każdy kto posiada kilkuletnie doświadczenie w biznesie, jest właścicielem firmy która nie posiada zadłużenia w ZUS i US, a dostałby od miasta tak atrakcyjne tereny jakich zarządał Ptak za swój "sponsoring", nie miałby najmniejszych problemów z utrzymaniem pierwszoligowej drużyny piłkarskiej na średnim poziomie z wypracowanych środków a uzyskanych z zagospodarowania owych terenów. To panie kolego, zadna łaska ani wielka umiejętność, dostać bez przetargu tak atrakcyjnie położoną ziemie oraz ulgi inwestycyjne, by potem cześć środków zaangażować w fudbol. Takim "sponsorem" mogę być i ja. Ale pan będąc od zawsze na etacie, może o tym nie wiedzieć. 4- Z Ptakiem i jego pomysłami borykamy się już ponad trzy lata. Podpisywane były juz różne umowy i porozumienia, słyszeliśmy wiele deklaracji słownych (które w biznesie mają tak samo wielkie znaczenie jak słowo pisane) a następnie mogliśmy być świadkami ich łamania, praktycznych czynów nie licujących z kodeksem handlowym, braku poszanowania partnerów, nawet udziałowców we własnej spółce. Efektem tego jest sytuacja, gdzie kolejne umowy ze znanym biznesmenem nie mają już dla nikogo trzeźwo myślącego jakiegokolwiek znaczenia praktycznego, bowiem brak rzeczy najważniejszej w wysławianym przez pana biznesie - a jest tym ZAUFANIE. Nie bedę już tu pisał o postępowaniu Ptaka, które do tego doprowadziło, ponieważ jest tego aż nadto i opisywane zostało już po wielokroć. Panie Rabenda, przyszłość Pogani zależy od nas samych, od tradycji i historii, nie zaś od pseudo biznesmenów, którym trzeba dać wszystko do działalności handlowej, a którzy wówczas łaskawie coś oddadzą na klub. 5- Właściciel prywatnej firmy nie robi łaski że ją utrzymuje w stanie niezadłużonym, nie robi łaski, iż stara się o jej jak najlepszy rozwój. Miasto natomiast , moze robić łaskę, że z firmą taką rozmawia, bo nie ma obowiązku pomagać każdemu kto tylko tego zarząda, jeśli nie ma dla miasta korzyści i jeśli ta pomoc ma być jedynym źródłem utrzymania dla spółki. 6- o frekwencję nie ma się pan co martwić, bowiem już liga działa, PN gra przy pełnych trybunach. Co za różnica czy owe ok 2 tyś ludzi ogląda pierwszą czy B-klasę? Choć jest ! Mniejszy wstyd, choć i tego panu pewnie pojąć nie sposób, skoro pisze pan takie brednie. Pozdrawiam
ajo_fch'92 10 kwietnia 2007 r., godz: 15:45
Ma Pan całkowitą rację. Tylko kto to zrozumie? Odpowiedzią będzie zaraz lawina komentarzy ludzi, którym na Pogoni nie zależy, pseudoobrońców tradycji, którzy doprowadzają do pozbawienia Szczecina futbolu na dobrym poziomie.
Plum 10 kwietnia 2007 r., godz: 15:20
Obiektywny... chyba nie do końca... Jakim prawem mamy dostać 4 ligę? Takim, że Ptak ma zapisane taki punkt w umowie... Kibice nie będą chodzić na 4 ligę? A na taką Pogoń w I czy II lidze chcą chodzić? Chyba też nie, widać to po psutych trybunach itd...
letarg 9 kwietnia 2007 r., godz: 23:04
Takiego obiektywnego komentarza oczekiwałem od dziennikarzy od pół roku. Brawo Panie Rabenda.
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||